Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Polskie wojsko w ostatnich dniach III Rzeszy

06 czerwca 2025 | Rzecz o historii | Bogusław Chrabota
Gen. Władysław Anders, feldmarszałek Harold Alexander i gen. Zygmunt Bohusz-Szyszko. Zdjęcie zrobiono po zdobyciu Bolonii, kwiecień 1945 r.
autor zdjęcia: piemags/ww2archive/Alamy Stock/be&w
źródło: Rzeczpospolita
Gen. Władysław Anders, feldmarszałek Harold Alexander i gen. Zygmunt Bohusz-Szyszko. Zdjęcie zrobiono po zdobyciu Bolonii, kwiecień 1945 r.
Na zdjęciu: wbijanie słupów granicznych nad Odrą przez żołnierzy 1. Armii Wojska Polskiego w 1945 r. Armia uczestniczyła także w operacji berlińskiej w składzie wojsk I Frontu Białoruskiego
autor zdjęcia: domena publiczna/wikipedia
źródło: Rzeczpospolita
Na zdjęciu: wbijanie słupów granicznych nad Odrą przez żołnierzy 1. Armii Wojska Polskiego w 1945 r. Armia uczestniczyła także w operacji berlińskiej w składzie wojsk I Frontu Białoruskiego
Polska flaga powiewa nad ruinami Berlina zdobytego także siłami Wojska Polskiego
autor zdjęcia: Polish Army/wikipedia
źródło: Rzeczpospolita
Polska flaga powiewa nad ruinami Berlina zdobytego także siłami Wojska Polskiego
Wojska II Korpusu Polskiego wkraczają do Bolonii. Gen. Klemens Rudnicki (za kierownicą) ściska dłoń gen. Marka Clarka. Gen. Zygmunt Bohusz-Szyszko siedzi na przednim siedzeniu, 21 kwietnia 1945 r.
autor zdjęcia: Hum Images/Alamy/be&w, autor Nieznany/wikipedia, piemags/ww2archive/Alamy/be&w
źródło: Rzeczpospolita
Wojska II Korpusu Polskiego wkraczają do Bolonii. Gen. Klemens Rudnicki (za kierownicą) ściska dłoń gen. Marka Clarka. Gen. Zygmunt Bohusz-Szyszko siedzi na przednim siedzeniu, 21 kwietnia 1945 r.

„W końcu II wojny światowej w armiach sojuszniczych walczyło ponad pół miliona Polaków. Formacje walczące na Zachodzie przygotowywały się do misji bojowej długo, te ze Wschodu – zbyt krótko” – mówi dr Wioletta Anna Mioduszewska z Instytutu Historii i Polemologii Akademii Sztuki Wojennej.

Jaki był wysiłek militarny polskiego wojska na obu teatrach wojny w końcu II wojny światowej? Myślę o roku 1945.

W maju 1945 r. regularne formacje Wojska Polskiego, rozdzielone wprawdzie na dwa organizmy, a więc wojsko, które przyszło ze Wschodu, potocznie nazywane ludowym (blisko 400 tys.), i Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie (ponad 220 tys.), liczyły łącznie ponad 600 tys. To fenomen, że tylko Polskę ze wszystkich państw okupowanych przez armie hitlerowskie w pierwszym okresie wojny stać było na tak ogromny wysiłek, aby w ostatnim roku wojny powrócić na pole walki tak znaczącymi siłami. Owe 600 tys. żołnierzy, z tego połowa zaangażowana była bezpośrednio na froncie (co jest naturalne, uwzględniając dowództwa, zaplecze logistyczne, szkoleniowe itp.), pozwala sklasyfikować nasz wysiłek zbrojny w ramach koalicji antyhitlerowskiej w Europie (na kierunku wschodnim i zachodnim) na czwartym miejscu, oczywiście po trzech wielkich mocarstwach, ale przed Francją. Jak wiadomo, Polacy walczyli od pierwszego do ostatniego dnia wojny, czyli przez 2078 dni, krótko mówiąc – najdłużej ze wszystkich państw koalicji. Symboliczny jest więc fakt, że kapitulację Niemców w Wilhelmshaven przyjmowali żołnierze 1. Dywizji Pancernej gen. Maczka, w prostej linii wywodząc się z 10. Brygady Kawalerii, owej „czarnej brygady”,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 13194

Wydanie: 13194

Spis treści

Gość „Rzeczpospolitej”

Zamów abonament